środa, 14 grudnia 2011

You live on a boat???

Wow! It's soooo cool!
Hmm.
No tak, w tej chwili jest super cool, bo sobie nie rozpalilam w piecu rano i lekkie dreszcze z zimna juz mam. Ale to nic. Nikt jeszcze z zimna nie umarl... (ze sie myle? hmmm... ;))
Rozgrzewa mnie mysl o powitalnej kapieli w wannie Rodzicow, ehehe ;)
Anyway.
Jedziemy za tydzien, a pieprzona heat shield sie znowu w aucie obluzowala. Nic to, jak pojade Chopa odebrac z pracy to wstapie na rampe. Juz sie z panem w okolicznym warsztacie umowilam.
To sie lepiej zbierac moze juz zaczne, bo wlasnie zauwazylam, ze przebimbalam w jakis sposob ostatnie dwie godziny. Wydawalo mi sie, ze dopiero poludnie minelo...
Ja nie wiem jak ludziom udaje sie w domu cokolwiek zrobic jak telewizory maja. Ja tylko laptopa z internetem posiadam i czas jakos przez palce szybciutko przelatuje. Kliknie czlowiek tu, zainteresuje sie tym, przekieruje go na tamto, przeczyta jeszcze to i nagle pol dnia szlag trafil. Nie wiem teraz czy sie cieszyc z faktu, ze bateria mi 6 godzin trzyma ;)
Z rzeskim pozdrowieniem! (zaraz na serio zaczne nogami przytupywac bo czuje jak mi paluszki zamarzaja - na szczescie ogrzewanie w aucie dziala :))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
;