czwartek, 21 kwietnia 2011

Wiosna, cieplejszy wieje wiatr...

... wiosna, znow nam dodalo lat :D
Nie ma co ukrywac, czas leci jak z bicza trzasl. Poltora miesiaca od bloga stronilam, duuuuzo dobrych ksiazek w tym czasie przeczytalam, to jakby moja jedyna wymowka.
Plus wiecej czasu spedza sie teraz na zewnatrzu tak zwanym, sloneczko, ciepelko, lezaczek itepe. Niedlugo bedzie trzeba gazebo rozstawic, coby slonce nie porazilo ;)
Wolnego w pracy troche mam z racji Swiat, mialam byc w PL, nie wyszlo, jade dzisiaj do Lontka. Mamy sie grillowac wieczorem podobno, posh. Nie wiem czy Chop jutro pracuje, w koncu Wielki Piatek, ale Angolom to w sumie nie przeszkadza, wiec mozliwe ze rusze w Lontek sobie sama. Prosze trzymac kciuki, zebym sie nie zgubila ;)

Chcialam tez niesmialo zasugerowac jakies knajpowanie 14stego maja - moga byc Katowice, moze byc Sosnowiec. Faaaajnie by bylo ;) Ktos chetny? (Ja! Ja! Ja! :D)

To zostawiam do przemyslenia i wracam do swiateczno-wiosennych porzadkow (na serio sie zawzielam, nawet pokrycia kanap i wszystkie zaslony wypralam; uporzadkowalam tez polke z butami i nawet prosze nie pytac ile mam par - chyba jakis szlaban na nowe zakupy trzeba bedzie zrobic ;) )

1 komentarz:

K. pisze...

Mła. Chetna !!!

To ten Davewowy grill dzis testujecie ? Zdaj relacje, jak mu wyszlo :)

Prześlij komentarz

 
;