Zeby nie bylo, ze zamilklam na zawsze.
Panie w pralni przywitaly mnie dzisiaj ze zdziwieniem, w koncu dosc dlugo sie tam nie pokazywalam. Odwalilam trzy wielkie wory na smieci prania, dokonczylam czytac ksiazke w ciszy i spokoju, wysuszylam ciuchy potrzebne na jutro, reszta wisi na sznurach.
Czlowiek sie wygodnicki przy pralce robi. I nie mowie o potrzebie do pralni dojazdu, chodzi mi o ilosc ciuchow do brudownika codziennie wrzucanych. Wiadomo, ze nikt w jednych majtkach tydzien nie chodzi, ok, Mloda jednak potrafi do brudownika wpierdzielic koszulke i spodnie noszone przez jeden wieczor (a sprobujcie jej przetlumaczyc, zeby szkolna koszule co drugi dzien zmienila, o nienie, to jakos do niej nie dociera).
No w kazdym razie pranie odbebnione, jutro poszukam od pralki paragonu, wypadalo by wreszcie po siakiegos mechanika zadzwonic.
Bo mam dwa dni wolne wlasnie. Dwa. Cale. Omatkobosko. Juz zapomnialam co sie w dni wolne w sumie robi... Chociaz nie, jedna rzecz udalo mi sie zrobic koncertowo: spalam do 11:30 :D
Koteckowatego brakuje.
Moze to lekko chore, ale lezal zawiniety w kocyk na swoim stalym miejscu do soboty, kiedy to urzadzilismy mu kremacje. Duuuze ognicho bylo. Dopiero teraz do mnie dociera, ze juz go nie ma.
Listopad to w ogole zly miesiac dla naszych zwierzakow byl. Nie pisalam wczesniej, ale chomikowatego tez od paru tygodni nie ma. Wersja oficjalna jest, ze zmarl ze starosci. Nieoficjalna? Podejrzewamy atak serca, do ktorego przyczynil sie jeden z psow. Chomikowaty zostal skremowany w kominku. Nie bede nikomu £90 placic...
Oproznilam pare dni temu kuwete i chomikowa klatke. Closure.
Zachowalam zwirek. Moze...
Heh.
Zdrowko za Was i Waszych (dzieciorkowatych, koteckowatych, chomikowatych, p... piesiatych???) winkiem pije.
Skąd wziąć pokój dziecięcy?
5 lat temu
4 komentarze:
Przeoczyłam poprzednią notkę:( Baardzo mi przykro, bardzo:(((
Ja też bym z Tobą winkiem zapiła smutki....
To ja też się do winka przypnę. Dastuś już po drugiej operacji...
Kasik: Czy istnieje jakis sekret szczesliwych posiadaczy kotow, o ktorym mi nie wiadkomo? Naprawde nie wiem co robie zle i to mnie jeszcze bardziej smuci.
Dzieki za slowa wspolczucia Kasiu.
Humorzasta: To moze sie na to jakies winko umowimy, nie wiem, jakos za poltora tygodnia?? Mam nadzieje, ze smutki nie za duze?
A.: Biedactwo :( Trzymam kciuki i przesylam usciski dla Was i Dastusia.
Co do winka, jak wyzej. Za poltora tygodnia?
A przy okazji: przyjmuje zamowienia na ciuchy jesli masz ochote i potrzebe, daj znac.
Prześlij komentarz