wtorek, 9 listopada 2010

Ciesze sie, ze wstapilam do AA.

Tutejszy skrot nie oznacza jednak tylko abstynencji, to takze nazwa firmy oferujacej pomoc drogowa :)
Bo dzisiejsza podroz z pracy zabrala mi dokladnie dwie i pol godziny.
Jakies piec minut od Zakladu stracilam sprzeglo. Tzn w jednej chwili bylo, a w drugiej nastapil trzask i pedal sprzegla znikl. Dodam, ze bylam w wlasnie na jednej z ruchliwszych ulic, w porze wieczornego korka.
Konsultacja telefoniczna z Chopem pomogla mi w doczolganiu sie autem 'na jedynce' do pierwszego zakretu i zjechalam na mniej uczeszczana uliczke, po czym wykonalam rozpaczliwy telefon p.t. "I'm broken down, please help!". Pan przyjechal po godzinie. Dobrze ze McDonald's byl za winklem, moglam sie przynajmniej ogrzac i goracej kawki napic.
Na chwile obecna kabel sprzegla jest nadsztukowany, ale pan kazal do mechanika sie udac asap. Do domu wracalam starajac sie jak najmniej biegi zmieniac :)
Ale przeciez jak od paru miesiecy przebakiwalam niesmialo, ze sprzeglo jakos tak dziwnie czasami chrupie, to mnie ignorowano, nie? Coz, widocznie sie nie znam...
Co najsmieszniejsze, auto bylo w warsztacie wczoraj, na wymianie klockow hamulcowych. Nieszczescia parami itepe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
;