sobota, 8 stycznia 2011

Ja wiem, ze juz po swietach...

...ale mam nadzieje, ze byly wesole? I rodzinne, i zdrowe, i spokojne?
Oraz ze poczatek nowego roku w miare udany?
Cieszy mnie to.
My Swieta spedzilismy w gosciach. 
Wigilia polska, z ryba (nie karpiem), bigosem i salatka jarzynowa :) Byl barszczyk, uszka i pierogi takoz, wiec w strone tradycji uklon wykonany. Towarzystwo super, polskie koledy z laptopa, a potem koncert zyczen na youtube.
Pierwszy dzien swiat, pobudka o 6stej rano, bo Mloda musi prezenty otworzyc. Ja na serio nie rozumiem tej tradycji, ale jakby nie mam wyjscia. Chop twierdzi, ze idzie sie przyzwyczaic, zwlaszcza ze sam pamieta, jak wlasnych rodzicow o 3ciej i 4tej w dziecinstwie budzil. No ja porownania nie mam, dla mnie powigilijne poranki zawsze byly leniwe i generalnie przesypiane ;)
Wieczorem 25tego kolacja w Domu Miliona Choinek (czytaj 'u tesciow' - w tym roku mieli choinki cztery).



Kolacja poprzedzona byla wspolnym z Chopem (ehehe ;)) prysznicem. Poszlismy razem, bo mialo byc w ten sposob szybciej, okazalo sie, ze i tak na nas z podawaniem zarelka czekali ;)
Drugi dzien swiat - powtorka z rozrywki u tesciow. Nie powiem, calkiem milo jest uczestniczyc w przyjeciach, po ktorych nie musze sprzatac i zmywac. 
Sylwester? Hmmm, takoz na farmie. W tym roku zostalo ogloszone, ze towarzystwo ma sie poprzebierac. Za kogokolwiek. Mialam w planie prikaz olac, ale w ostatniej chwili wymyslilam postac Grubej Barbie. Khekhe. Voila:





Niestety Barbie, jako to glupiutka blondyneczka, upila sie w Sylwestra straszliwie. A ja wyladowalam z kacem gigantem na Udany Poczatek Nowego Roku. Figures.
Sekretnie podejrzewam, ze wina lezala po stronie trunku domowej roboty, sprezentowanego nam w Polsce przez wujka Jurka. Oraz po stronie Chopa, ktory polewal jak szalony :)
Chop wyskoczyl w przebraniu Kapitana Dicka, chyba pozazdroscil mojej peruki ;)




Najlepiej jednak wygladal Mure (nie mam pojecia jak sie pisze jego imie, wymawiaja go Mjoor). Oto Pirate Mure, me heartie heartie :D




No i tak o. Rodzinne parties w pigulce.
W przyszlym roku bardzo chcialabym poimprezowac rodzinnie w Polsce. I mam w planie zrobic wszystko, zeby mi sie to udalo.

2 komentarze:

Humorzasta pisze...

Nooo taki wpis to ja rozumiem.Kupa zdjęć i fajne opisy. Czekam w takim razie na to polskie imprezowanie :)

Betaa pisze...

Niestety wciagnela mnie znowu kolejna gra na Facebooku i cierpi z tego powodu blog. Ale siem poprawie! ;)
Tez na polskie imprezowanie czekam :)

Prześlij komentarz

 
;